2010/03/28

in sweet disposition i'm disconnected from my mystery zone, waiting for the sea change

"osoby farsy:
L., Lemur - samiec, jak zawsze w błyskotliwym płaszczyku absurdalnego żartu, inspirowanego szeroko pojętą kulturą, niekoniecznie osobistą, który to płaszczyk skrywa różne mroki i smuty;
B., Blondi - samica, w rozdrażnionym letargu, małomówna, zawieszona, z mrokami i smutami czasem prześwitującymi spod podobnie skrojonego płaszczyka wycofania i ironii;

*
L.: co ci jest prosiaczku?
B.: nie jestem prosiaczkiem, ja - prosiaczek?
L.: no! wyglądasz jak prosiaczek! ale taki dobry prosiaczek. bo są też złe! i są też świnie!
B.: to jak urosnę to będę świnią...
L.: być może, być może...

**
L.: może trochę seksu?
B.: na co?
L.: na krakowski spleen!"

~~

jak świeci słońce, to się wydaje, że wszystko się zrobi, co jest do zrobienia, że się uda. będę trzymać w sercu tą/tę impresję:)
póki co, gardło po przerwie dalej poddaje się obrzydłemu określeniu, które słyszę co i rusz, zabobon pt. "wiosenne przesilenie", wtóruje gardłu nos, sprawiając, że żaden fundusz reprezentacyjny fizyczności mojej osoby nie pomógłby wyjść z domu w przyzwoitym stanie. well, lubię swój zachrypnięty głos, ale musi boleć od razu? ale w sumie, fajnie, synchronicznie z sąsiednią prowincją niedomagam:)

eksploruję muzycznie majspejsa troszeczkę, a troszeczkę za przyczyną głosowania na lp3 odsłuchuję na yt, co do wyboru w całościach, docieram przy tym różnymi zawijasami do miłych brzdąkań i śpiewów. a! a propos lp3. nie jestem taką znowu zupełnie cotygodniową słuchaczką, ale pozwolę sobie powiedzieć, że nie kręci mnie jakoś bardzo powrót Niedźwiedzia. jak dla mnie, mógłby zostać sam Pan Baron von Baron. ale mniejsza. więc, z cyklu piosenek szpiegów: disconnected, której autorzy studiowali na tym samym uniwerku, co mgmt:) z cyklu miłego, młodego głosu chłopięcego:

z cyklu szpiegów i animowanej plastyki, nad którą ludzie się nieźle namęczyli, a ja uwielbiam na ich dzieło patrzeć:


z cyklu klasyków alternatywy i miłego, dojrzałego głosu męskiego - spoon.
na lp3 można głosować na wszystko poza the temper trap.

co do majspejsa, to może jeszcze coś wrzucę dzisiaj.

3 komentarze:

  1. Plastelinki dla oka miłe.
    Spoon dorzucam na półkę "do zapoznania się bliższego".
    Temper może być, Child za bardzo zalatuje mi latami tanecznymi 80tymi. Na obrzeża.

    SEKS Z LEMUREM?! Gorsze niż kazirodztwo!

    Misiu, a może Lemur cytował A.A. Milnego (hi) że Winnie The Pooh zapytywał się swego przyjaciela a Ty nie zajarzyłaś, gdyż do klasyki zbyt młoda być może? Jak i na Niedźwieckiego, z Puchatkiem tylko koincydencja tu?

    OdpowiedzUsuń
  2. nie sądzę, iżby Lemur rzucał Kubusiem Puchatkiem akurat... o_o . ale oczywiście jak tylko usłyszałam to słowo wyświetlił mi się różowy ten stworek przed oczami, tzn. w mózgu.
    nie jestem za młoda na tą/tę klasykę! zmęczyłam się trochę kultem Niedźwiedzim i to tyle. nie dRRRażni mnie, jak Twój idol co prawda:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj, Lemur ma jakieś intuicje czy cóś?!
    Może nie rośnij, bo aż strach pomyśleć...

    OdpowiedzUsuń