2010/02/02

początek

tak na prawdę, to to miał być post najpierwszy, ale jakoś nie wyszło. jak zawsze:
mija tydzień od feralnego wtorku, który miał być dniem cudownym, tchnącym lojalną rodzinnością, milusiństwem, śniadankiem prawdziwym (co się zdarza od dzwonu - w Wielkanoc i podczas sioszczanej delegacji), z śmiechy-chichy i generalnym dobrym ładunkiem na resztę co najmniej tygodnia. no i 8.12 tel, "nie przyjeżdżam do krk", co się okazało nie żartem, no to po co wstawać, to przespałam aż do wykładów o 16, bo po co wstawać, skoro nie ma po co. no i generalnie do chrzanu, a tak mogło być fajnie. ta jakaś taka obrażona, czy coś. nie ma czasu gadać na gadu nawet, a to przecież takie bywa orzeźwiające, jak się można pochichrać i pozłośliwić choćby i wirtualnie.

tutaj to akurat nie wiem...nie umiem sobie przypomnić, kiedy niby marudziłam? przez tel? przecież byłam nieprzytomna - nic nie pamiętam z tej rozmowy, wszystkiego się wypieram, coby mnie mogło obciążyć przed instancją! jak można przytaczać bełkot osoby obudzonej w trakcie trzygodzinnego odsypiania zarwanej nocy, no jak?
czy Kot już się odbraził? mój Kot się na mnie nie obraża niemal nigdy...a kundel...może dlatego jeszcze nie ma poprzewracane w d.
lepiej się czuję jakoś od kiedy pozwalam sobie na słowne mięso na żywo. więc stresuje mnie tym bardziej wiśniowe postanowienie... przyznaję jednak, że lepiej Wiśnia brzmi bezmięsna. Wiśni po prostu to klnięcie nie wychodzi, jakieś takie nieautentyczne. jest ona bowiem ponad ten prymitywny poziom, i frustrujące zawiłości jej wewnętrza musi ona wyrażać sposobem bardziej wysublimowanym niż proste "kurwa". no, jak ona "kurwa", to ja jej na ogół nie wierzę po prostu.

3 komentarze:

  1. Bo misiu mały, to było postanowienie, że sobie posłucham, ale nie odebrałaś telefonu czy coś. Raczej coś.

    OdpowiedzUsuń
  2. Hmmm. Po dogłębnym zapoznaniu się z treścią rację przyznawam. I wegetarianką językową tym bardziej zostać powinnam. Aj promis.

    OdpowiedzUsuń
  3. 1) raczej coś. (chyba oddzwoniłam)

    2) "ale to nie oznacza, że ja mam przestać pić tequilę? lubię tequilę." (chyba grey)

    OdpowiedzUsuń