1) pepsiok w zbyt dużej ilości boli. jak wszystko zresztą.
2) zamiana kożuszka na kurtałkę okazała się brawurową pośpiechowatością.
3) wnerwia mnie: a.komunikacja miejska; b.Wiśnia - ileż można wiercić tą dziurę w tym miętkim brzuchu o tego fb.
a. bo I. nie umią jakimś cudem jeździć tymi autobusami, tylko szarpią i hamują i się spóźniają wciąż oraz notorycznie, czego ja nie potrafię pojmać - bo jak można się na drugi przystanek po pętli spóźnić? II. bo już mam dość zapierniczu na przystanek przez 10 minut pod górkę parkingową w pogoni za tym spóźnionym autobusem, który i tak zdąży mi przeważnie uciec, no i ta jazda z końca wsi wśród tych owiec, co to nie wejdą dalej od drzwi na trzy kroki, bo wysiadają za 7 przystanków, wszystko im jedno, że nogi wsiadających ciągną się niczym w thrillerze "happy tree friends" po dziurawym bruku malowniczo błotnistych ulic. ja nie wiem, jak to jest, czy im po tych neuronach nic nie skacze od tych oczów w tych mózgach? że jak zrobi te pół kroku tym nieforemnem ciałem wgłąb pojazdu, to następne owce się do jasnej ciasnej ( nomen - omen) zmieszczą. no kurrrde!
b. już i tak notatka tutaj przyprawia mnie o palpitację na duszy, bo ja jednak pragnę w rzeczywistości (ostatnie pytanie zawisło w... powietrzu/eterze/sieciuni?), i cierpię opór mentalny wobec "bloga" - ledwo mie to przez palce przechodzi, i w ogóle cały świat oszalał, a ona wierci i wierci, jakby się nie dało wciepc tych zdjęć na jakąś picasę. dżizas.
~~meanwhile
lepiej otóż jest nie zmrużyć oka (czy tam zmrużyć nieefektywnie) niż przespać kolejny egz.,nie? no. nawet się więc nie spóźniłam. 25-pytaniowy test konieczne jest tłumaczyć 7 min. no bo przecież tam jest I cześć "zaznacz prawidłowe", II - "zaznacz nieprawidłowe", III - "uzupełnij", IV - "połącz w pary". tak. bo ludzie na studiach nie czytają poleceń i ich nie rozumiom, więc on uczula, żeby jednak czytać i rozumieć. jak tu czuć się dorosłym, co?
a propos spania (nawet tam fb!). ja muszę oraz mam prikaz naturelle, że 8 godzin. odczuwam spadek ogólny wszystkiego jak nie śpię tyluż, szczególnie właśnie po tych neuronach mi nie skacze, oraz bodzie mnie w serce przekonanie, iże napotkani ludzie (z pięknemi oczętami - Krzysiu!ha:D) rozmawiają ze mną, mimo mojej odstraszająco bladej twarzy i przekrwionych, zapuchłych, sinych oczów (oczęt), by się znęcać nade mną swoim rześkim wyglądem oraz zmuszaniem mnie do poruszania ustami. kiedyś mi się zrobią takie usta jak u tego wysłannika saurona (on oczywiście wyglądał nieco inaczej w rzeczywistości(!) i wcale mu nie obtli łba, ale to tylko film). już mam zjedzoną nawierzchnię i szczypie wszystko jak jem, oraz nawet powietrze.
no! i też po lekturze artykułu przychylam się do teorii, że najpierw zejdę na zawał jednak, dopiero potem na raka. jak lepiej: z zaskoczenia czy ze świadomością? hm.
Bo się mnie nie chce dystrybuować fotek po sieci, jak już na fb są i się nawet obsługi naumiałam. Co jak na grey w moim wieku wcale nie było takie oczywiste. Wiercę.
OdpowiedzUsuńA w ogóle, lepiej świadomie.
OdpowiedzUsuńale to trzeba mieć odwagę, zwaną potocznie jajami. trzeba ową, jak mniemam, nabywać, póki się da.
OdpowiedzUsuń