2011/11/28

"-you're not going to be driven to drink, are you? stoic types like you often do when disappointed with life."

nie rozumiem, jak to wszystko się stało. skąd te wszystkie kłopoty? kiedy, jak, dlaczego?
przecież zawsze byłam grzeczna, i mało kłamałam.
niestety, chyba nie jest możliwe, żeby wszystko było spowodowane pustą skarbonką-świnią.
albo z tymi gostkami na przykład. jak to jest, że wokół same dupki, a tego jednego, co mam o nim pewność zupełną, że dupkiem nie jest, to nie mogę znieść? wtf?
zaczynają się chyba mosty za mną podpalać, a to raczej nie jest najlepszy pomysł, przynajmniej co do niektórych mostów.
i chyba pora przyszła, żeby zacząć działać w oparciu nie o to, że ludzie umierają, a o to, że żyją.
przynajmniej dopóki nie umrą.



so get up, sleepy-head, sleeping is giving in.

1 komentarz:

  1. Mój Boże... A w sumie nie wiem w kontekście czy jeszcze "mój".
    Jak mi brakowało kopa w dupę (nie że tylko w moją) na odpowiedniej wysokości inteligencji i aluzyjności.
    Pisz, pisz, naiwnie wierzę że pisanie odstrasza kłopoty i jest oznaką że się żyje, winny-li niewinny.

    OdpowiedzUsuń